Władze chińskie uderzają w kościoły domowe
Chrześcijanie w Chinach są coraz bardziej prześladowani. Ma to związek z jeszcze ostrzejszą taktyką Komunistycznej Partii Chin (KPCh) z niekontrolowanymi przez siebie wspólnotami chrześcijańskimi. Dotyczy to w szczególności tak zwanych kościołów domowych, które spotykają się w ukryciu.
Obecny prezydent Xi Jinpinga twierdzi, że chrześcijaństwo jest niebezpiecznym „importem” zagranicznym. Ostrzega przed nim obywateli twierdząc, że może ono służyć do „infiltracji wrogich sił zachodnich”.
W tym państwie działa tak zwany Tajny Ruch Ośrodka Transformacji Chrześcijańskich. Więźniów zmusza się do „uznania swoich błędów”. Używa się do tego siły – gróźb, obelg czy też bicia.
Więźniowie muszą ostatecznie podpisać przygotowane przez „Tajny Ruch” oświadczenie. Tylko wtedy są wypuszczani z więzienia. Niejednokrotnie wychudzeni chorzy wracają do swoich domów. Nowa taktyka „walki” z domowymi kościołami została oficjalnie ogłoszona w Radiu Wolna Azja.
W Chinach żyje obecnie 69 mln protestantów, z których 23 miliony należą do kontrolowanych przez partię zborów.