Bez kategorii

NARCYZM – CZY UZDROWIENIE JEST MOŻLIWE?

Rozmowa z Ewą Prus, autorką książki pt. „Psychopata, narcyz czy socjopata?”. Książka odpowiada między innymi na pytania: Czy takie osoby są w kościele? Jak taką osobę rozpoznać i jak się przed nią obronić? Czy Bóg ma jakieś rozwiązanie?

 

-Co zdecydowało o tym, że postanowiła Pani napisać tę książkę?

Postanowiłam napisać tę książkę, ponieważ osobiście spotkałam taką osobę i nie potrafiłam jej zrozumieć. Nie rozumiałam, dlaczego w taki sposób reaguje na różne sytuacje. Dlaczego zwykłe konflikty urastają do ogromnych rozmiarów i rozwiązuje je w bardzo dziwny sposób, zaogniając jeszcze bardziej konflikty. Pomimo że to ona była inicjatorką problemów, nie miała zamiaru niczego naprawiać i nie miała żadnych wyrzutów sumienia. Nie pasowało mi to także do chrześcijańskiego życia, ponieważ ta osoba była ponoć osobą wierzącą. Jednak jej zachowanie dalekie było od tego, o czym słyszymy w kościele i czytamy w Biblii. Nie spotkałam w swoim życiu do tamtej chwili innej takiej osoby. Początkowo myślałam, że jest po prostu uparta i coś chce udowodnić. Z czasem jednak zauważyłam, że problem jest dużo głębszy. Zaczęłam szukać, czytać, interesować się tematem, modlić. W końcu natrafiłam na publikacje dotyczące narcyzów i socjopatów. Powoli zaczęłam widzieć niemal identyczne zachowania i reakcje tej osoby, które były opisane w książkach i pokazane w filmikach. Zauważyłam też, że takich osób wokół nas jest sporo. W pracy jako doradca zawodowy słyszałam także różne historie kobiet związanych z narcyzami i socjopatami. Dotyczyły one bardzo różnych osób, nieporadnych życiowo i bardzo przedsiębiorczych. Można było wywnioskować, że niemal każdy może wpaść w sidła manipulatora, jakim niewątpliwie jest narcyz i socjopata. Zanim napisałam książkę, przez trzy lata czytałam, obserwowałam i zgłębiałam temat. Ostatecznie zauważyłam, że wiele osób podobnie jak ja zmaga się z tym problemem w kościele.

-Dla kogo książka jest przeznaczona? Kto przede wszystkim powinien ją przeczytać?

Dla każdego, ponieważ jak przeczytamy w książce, każdy może wpaść w sidła narcyza lub socjopaty. Nie zależy to bowiem od naszej inteligencji, zdolności czy tego, że jesteśmy bardziej lub mniej podatni. Psychopata, narcyz i socjopata to mistrzowie manipulacji, kłamstwa i osiągania własnych celów kosztem innych. Jeżeli sobie kogoś upatrzy, to osiągnie cel, nie przebierając w środkach. Jednocześnie nie będzie miał żadnych skrupułów i poczucia winy.

To także książka dla narcyzów i socjopatów, którzy chcieliby się zmienić. Znajdą bowiem w książce ścieżkę, która może im pomóc.

-Jak to możliwe, że narcyzi i socjopaci są w kościołach? Czy można być człowiekiem nawróconym i być narcyzem?

Do kościołów trafiają różne osoby, spotkamy tam alkoholików, cudzołożników, złodziei i także narcyzów i socjopatów. Są to osoby z zaburzoną osobowością i potrzebują uzdrowienia. Zdarza się, że po nawróceniu Bóg odmieni czyjś umysł w jednej chwili, ale najczęściej jest to wieloletni proces. Osoba z zaburzoną osobowością może się zmienić tylko pod warunkiem, że będzie tego chciała. Inaczej ani psychologowie, ani Bóg nie będą mogli pomóc.

Po wypowiedzeniu modlitwy grzesznika każda osoba musi pokutować, być przed Bogiem szczera i otwarta na zmiany. Jeżeli tak nie będzie, to ani alkoholik, ani socjopata się nie zmienią. W kościele jest wiele osób, które niby się nawróciły, czyli pomodliły się o przyjęcie Pana Jezusa do serca, jak to w skrócie jako protestanci lubimy mówić, ale ostatecznie nic w ich życiu się nie zmienia. Po wielu latach wciąż są tacy sami. Nadal krzywdzą bliskich wokół siebie. Tyle, że o tym, jaką krzywdę rodzinie wyrządza alkoholik sporo wiemy i pomagamy takiej rodzinie. Zachęcamy osobę w nałogu do tego, aby poszła się leczyć. W przypadku narcyzów i socjopatów jest inaczej. Po pierwsze nie potrafimy ich często rozpoznać wśród wierzących. A oni podobnie jak alkoholicy niszczą własne rodziny. Przez brak wiedzy na ten temat pozwalamy im to robić, niejako jest na to przyzwolenie. Godzimy się na to, aby takie osoby zawierały związki małżeńskie, zakładały rodziny i z czasem także krzywdziły już nie tylko współmałżonka, ale także dzieci. Nie rozpoznajemy zagrożenia jako społeczność ludzi wierzących. Nie potrafimy też pomóc osobom, które są przez nich krzywdzone, często to lekceważymy, ponieważ socjopaci świetnie się maskują, często są stawiani jako wzór do naśladowania. Tylko bliscy wiedzą jaką tak naprawdę narcyz jest osobą i jak potrafi krzywdzić.

-Co przeżywają osoby, które stają się ofiarami narcyza? Jak mogą się wyplątać z tej sytuacji?

Z pewnością nie da się odpowiedzieć na to pytanie jednym zdaniem, zachęcam do przeczytania książki, ponieważ tam odpowiadam szerzej na właśnie takie pytania. W skrócie można powiedzieć, że osoby, które stają się ofiarami narcyza lub socjopaty są w bardzo trudnej sytuacji. Osoby zaburzone zrobią wszystko, aby obniżyć ich poczucie własnej wartości, odciąć im ważne relacje, z rodziną, przyjaciółmi. Kontrolują ich cały świat i rozdają karty. Często robią to za pomocą manipulacji, udając, że sami nie mają z tym nic wspólnego. Obniżają samoocenę partnera po to, aby potem ją budować według własnego scenariusza i coraz bardziej uzależniać go od siebie. Każdy kto wpadł w sidła narcyza lub socjopaty, wie jak trudno się z tego uwolnić.

Psychologowie mówią, uciekaj jak najdalej, ratuj siebie. Czy to jest dobre rozwiązanie dla chrześcijan? Niekoniecznie. Rozwód jest zawsze porażką dla wszystkich, dla małżonków, dla dzieci dla całej rodziny. Dlatego trzeba zrobić wszystko, aby uratować małżeństwo i rodzinę. Osoby zaburzone potrzebują przemiany i uzdrowienia. Z czasem małżonek i dzieci także tego potrzebują, ponieważ stają się osobami współuzależnionymi.

-Czy to prawda, że u większości ludzi narcyz wzbudza sympatię? Jak to możliwe?

Narcyz a szczególnie socjopata to często osoby bardzo inteligentne, osiągające w życiu duże sukcesy. Dobrze się uczą, często zajmują w pracy wysokie stanowiska, ponieważ są bardzo ambitne, stawiają sobie wysokie cele i je osiągają. Często kosztem innych, rodziny, współpracowników, ludzi z kościoła. Mogą mieć ekscytujące pasje, inne niż większość osób. Mają ekstremalne pomysły, co wydaje się szczególnie osobom młodym z kościoła z chrześcijańskich rodzin bardzo interesujące. To osoby, które z zewnątrz wzbudzają podziw i zainteresowanie, ponieważ wiedzą, co pokazać innym, aby właśnie tak były postrzegane.

 -Jaką krzywdę może zrobić narcyz?

Życie z narcyzem polega na spełnianiu jego oczekiwań i całkowitym podporządkowaniu. Osoba, która zwiąże się z nim traci cały swój świat, rodzinę, przyjaciół i znajomych. To on wybiera mu od tej pory osoby, z którymi się wspólnie spotykają. Wybiera także osoby z rodziny, które im nie zagrażają i tylko z nimi utrzymują kontakt. Nie ma znaczenia, że jest to jakaś daleka krewna, ważne, że jest to ktoś z rodziny. Nie może współmałżonek wówczas powiedzieć, że nie ma kontaktu z rodziną. Każdy kto widzi, że zachowanie socjopaty jest niewłaściwe staje się natychmiast jego wrogiem i ucina z nim kontakt. Nawet jeżeli są to bliskie osoby, rodzice, rodzeństwo, dziadkowie współmałżonka. On nie liczy się z uczuciami, relacjami i potrzebami współmałżonka. Zawsze na pierwszym miejscu są tylko i wyłącznie jego potrzeby i oczekiwania. Druga osoba się kompletnie nie liczy, jest tylko po to, aby on mógł realizować swoje cele. Niestety są to osoby, które nie potrafią kochać. One traktują miłość w kategoriach korzyści. Tego się nauczyły w dzieciństwie i tak żyją jako osoby dorosłe. Nie potrafią wspierać emocjonalnie współmałżonka czy dzieci.

-Jak powinien zachować się pastor, starsi zboru, jeżeli wiedzą o takiej sytuacji?

Przede wszystkim, kiedy taka osoba przychodzi i opowiada co dzieje się w jej małżeństwie lub rodzinie – uwierzyć jej. Często, kiedy ktoś decyduje się na taką rozmowę z pastorem czy starszymi zboru jest już na granicy wytrzymałości. Nie zawsze identyfikuje dokładnie problem, często wie tylko tyle, że już dłużej tak nie może żyć, że jest już na skraju wytrzymania. Ma bardzo niskie poczucie własnej wartości a nierzadko depresję. Taka osoba potrzebuje profesjonalnego wsparcia psychologicznego i dobrze, aby mogła trafić do dobrego psychologa, najlepiej chrześcijańskiego. Wiem, że bardzo mało jest w Polsce chrześcijańskich psychologów i w wielu kościołach ich po prostu nie ma. Wówczas dobrze, aby mogła otrzymać wsparcie od osób, które znają problem i są w stanie jej pomóc, na początku emocjonalnie i w zależności od sytuacji także być może materialnie i w załatwianiu różnych sprawNarcyz i socjopata musi się przede wszystkim nawrócić i przejść drogę pokuty. W książce przedstawiam kroki do uzdrowienia. Musi być przy tym przede wszystkim szczery, a to chyba będzie dla niego najtrudniejsze. Pastorzy i starsi zboru z pewnością muszą wiedzieć, że życie z narcyzem i socjopatą jest udręką. Dobrze by było, aby osoby, które przychodzą po pomoc nie były lekceważone i nie umniejszano ich problemu. Z pewnością wiele osób, kiedy przychodzi po poradę, słyszy: przecież on nie jest taki zły, nie pije, nie krzywdzi cię fizycznie, inni mają gorzej i nie narzekają. Osoba żyjąca wiele lat z socjopatą może być wrakiem emocjonalnym, z depresją, z niskim poczuciem własnej wartości i takie rady mogą ją tylko dobić. Utraci wiarę i sens bycia chrześcijanką/chrześcijaninem. Jak ma uwierzyć w to, że Bóg daje radość i miłość w Duchu Świętym, kiedy każdego dnia najbliższa jej osoba niszczy ją, poniża i nie szanuje?

 -Czy narcyz może przestać być narcyzem?

Tak. Podobnie jak każda osoba chora potrzebuje uzdrowienia. Jednak tym razem to od niej zależy najwięcej. Jeżeli będzie chciała faktycznie zostać uzdrowiona, to Bóg ma moc jej pomóc. Musi tego chcieć i pozwolić Bogu się zmieniać. Szczegółowo opisuję tę drogę w książce. Może też przejść cały cykl profesjonalnej terapii u doświadczonego psychologa. Jednak my jako chrześcijanie przede wszystkim powinniśmy szukać pomocy u Boga, takie uzdrowienie jest wówczas głębokie i zmienia całe życie takiej osoby i jej rodziny.

 

Książkę można kupić na stronie wydawnictw Doradca:

https://wydawnictwo.doradca.org.pl/produkt/psychopata-narcyz-czy-socjopata/

Fragment książki:

Bardzo często też narcyz lub socjopata przychodzący do kościoła ma dobrą opinię i postrzegany jest bardzo pozytywnie. Często jest chwalony i Bardzo często też narcyz lub socjopata Bardzo często (…) narcyz lub socjopata przychodzący do kościoła ma dobrą opinię i postrzegany jest bardzo pozytywnie. Często jest chwalony i podziwiany. Tylko ty znasz prawdę i wiesz, jaką naprawdę jest osobą. Jeżeli zaczniesz o niej mówić źle, opowiadać różne historie z nią związane, z pewnością nikt ci nie uwierzy. Zostaniesz z tym z zupełnie sam. Nikt cię nie zrozumie i nie będzie wiedział, przez co z nim lub z nią przechodzisz. Sam staniesz się osobą, której inni zaczną unikać. Nikt nie będzie chciał słuchać twoich opowieści, szczególnie tych niewiarygodnych, niemieszczących się w umyśle „normalnego człowieka”. Ponadto powszechne nauczanie na temat tego, że nie powinno się mówić źle o innych, sprawi, że narcyz lub socjopata w kościele będzie czuł się doskonale. To ty będziesz postrzegany negatywnie i zostaniesz z tym zupełnie sam z etykietką obgadującego (…)

Please follow and like us:
Social media & sharing icons powered by UltimatelySocial