Nysa: Odbudowują kościół po powodzi
Kościół Zielonoświątkowy w Nysie został dotąd dwukrotnie zalany. Pierwszy raz w 1997 roku i teraz, podczas ostatniej powodzi. Pastor Bogdan Kleszczyński tak wspomina wydarzenia, które miały miejsce 15 września bieżącego roku:
„Gdy ogłoszono alarm, to jedyne co zdołaliśmy zrobić, to odwołać nabożeństwo i wynieść sprzęt do nagłośnienia. Dopiero po opadnięciu wody, ze smutkiem stwierdziliśmy, że wszystko, co zostało w budynku, uległo zniszczeniu”.
Kościół w Nysie jest zabytkiem, dlatego aby rozpocząć jakiekolwiek prace remontowe na jego terenie, potrzebne jest uzyskanie stosownego pozwolenia które, jak dotąd, wciąż nie zostało wydane.
Ciężko na chwilę obecną określić całkowity koszt strat po zalaniu, chociaż szacunkowo można przyjąć, że będzie to kwota rzędu kilkuset tysięcy złotych. Budynek kościoła w obecnym stanie nie nadaje się do użytku.
Przez ostatnie dwa miesiące, przez całą dobę, pracują tam maszyny osuszające ściany. Aby móc kontynuować swoją kościelną działalność, członkowie kościoła zdecydowali się na wynajęcie sali przyjęć „Diament” w Nysie. Zgodnie z umową, mogą z niej korzystać do końca 2024 roku.
Rozpoczęcie remontu planowane jest niezwłocznie po otrzymaniu pozwolenia. Na liście prac niezbędnych do przeprowadzenia, znajduje się m.in. skucie tynków, pokrycie 350m podłogi, która została zniszczona w wyniku zalania oraz wymiana osłabionych przez dwie powodzie filarów balkonu.
Nie wiadomo jeszcze jakie inne prace trzeba będzie wykonać aby móc ponownie w pełni użytkować budynek. Pastor Bogdan ma jednak nadzieje, że dzięki Bogu oraz za sprawą pomocy życzliwych ludzi, członkom kościoła uda się powrócić do swojej siedziby już w przeciągu miesiąca lub dwóch.
Pełen optymizmu mówi: „Wierzę, że jesteśmy kościołem Jezusa Chrystusa i On nie pozwoli, aby wskutek powodzi, która nas dotknęła, jego dzieci cierpiały niedostatek. Wierzę też w dobroć i solidarność ludzką, dlatego tam, gdzie jeden kościół czy zbór nie da rady dźwignąć samemu ciężaru, to wspólnie z tymi, którzy już nam pomagali, i którzy jeszcze nam pomogą, damy radę!”
Pomimo ciężkiej sytuacji w jakiej znaleźli się członkowie kościoła zielonoświątkowego w Nysie, pozostają pełni ufności i nadziei co do Bożego planu. „Zaraz po powodzi był to taki smutny czas, przygnębienia, i pytania Boże, co dalej? (…) Usłyszałem w duchu głos, że przyszła chwała tego kościoła będzie większa niż dotąd.
Głęboko w to wierze że Pan Bóg wie, co robi i nie zostawi swojego kościoła.” I z pełnym przekonaniem w głosie dodaje: „Damy radę!
Pieniądze na pomoc w odbudowie kościoła w Nysie można wpłacać na konto: Kościół Zielonoświątkowy w Nysie
40105014901000000502943475 dopisek „powódź”
Tekst: Dominika Przykucka