Coraz trudniejsza sytuacja chrześcijan w Izraelu
Pogarsza się sytuacja chrześcijan w Jerozolimie. Ataków na nich dopuszczają się już nie tylko radykałowie, ale również żołnierze. Obserwatorzy twierdzą, że nigdy wcześniej nie odbywało się to na tak dużą skalę.
W Jerozolimie mieszka aktualnie około 200 tysięcy chrześcijan, stanowi to około dwóch procent ludności Izraela. To oznacza, że liczba mieszkających tam wierzących drastycznie spada. Jeszcze w 1922 roku chrześcijanie stanowili około 24 procent ludności w tym mieście.
Powodem ucieczki chrześcijan z tych terenów jest szerząca się dyskryminacja. Coraz częściej zdarza się, że wyznawcy Chrystusa są prześladowani, atakowani, czy też opluwani. Co ważne, nie robią to – tak jak zdarzało się wcześniej – tylko żydowscy radykałowie. Zdarza się, że robią to również żołnierze w mundurach.
Co istotne, chrześcijanie w Izraelu znajdują się w zawieszeniu – pomiędzy niechętnym im państwem Izrael, a z drugiej strony wrogo nastawionymi wobec nich Arabami. Około 75 proc. chrześcijan w Izraelu ma pochodzenie arabskie. To sprawia, że wielu arabów uważa ich za zdrajców islamu.
Sytuację chrześcijan pogarszają również intifady (bunty i powstania na terenach okupowanych przez Izrael), podczas których zamiera ruch turystyczny, stanowiący jedyne źródło utrzymania dla większości chrześcijan w tym regionie.